www.mafiapf.fora.pl

Henrik Svensson · Wysłany: Śro 22:50, 07 Mar 2012 Temat postu:

Sub, wyrobisz z testamentem przed 22:45? Jednak byłoby mi odrobinę łatwiej działać z jakąś podpórką, niż iść z upiciem na wariata, choć plan już (oczywiście) mam.

Detrytus · Wysłany: Śro 22:52, 07 Mar 2012 Temat postu:

Ale watpie zeby sie odezwal. Prawdopodobnie gra mu sie znudzila.

Richelieu - a teraz my bedziemy sie przerzucac kto jest bardziej agresywny? Kardynala od ktorego wziales nicka za grosz nie przypominasz. ;]

I namawiam do glosow na Kaliego, jesli potrzeba jakiejs zachety to spojrzcie na glosowania. Najpierw na mafiose Peterke (wiadomo, zawsze jakis mafioso walnie na swojego na poczatku. Potem mozna sie pochwalic intuicja dorownujaca tej kobiecej). Pozniej dwa razy na Ortiza, bez zdecydowanego ataku na niego. Przy smierci ebiego, brak glosu, nie chcial sie do linczu przylaczyc?, a na koniec ta "radosc" po zabiciu Peterki. Jesli Svensson mowi o przeczuciu, to ta wlasnie radosc wydaje mi sie wyjatkowo falszywa, a co. Tez moge sobie rzucic takim argumentem.

Artur Rojek · Wysłany: Śro 23:15, 07 Mar 2012 Temat postu:

Pozostaje tylko przeprosic kibicow. Surprised

A kogo sprawdzac? Eriksena, Kaliego czy kogos z grubszych ryb?

Artur Rojek · Wysłany: Śro 23:17, 07 Mar 2012 Temat postu:

Czy moze Taylora, bo juz sam kurde nie wiem, jestem skolowany.

Jason Bourne · Wysłany: Śro 23:24, 07 Mar 2012 Temat postu:

Artur Rojek · Wysłany: Śro 23:34, 07 Mar 2012 Temat postu:

Dlatego sie pytam kogo sprawdzic, by nie bylo to sprawdzenie zmarnowane. Gdy padl Leszek otrzymujac 3 glosy, to Marshal zaglosowal z Peterka na Watrobe. Mafiozi glosowaliby razem w takiej sytuacji? A Taylor hm, cos podejrzanie jego sprawa ucichla. Sam go uniewinnialem, ale moglem nie miec racji tak jak z Subem.

Kali Nieinterere · Wysłany: Śro 23:44, 07 Mar 2012 Temat postu:

Kali Nieinterere · Wysłany: Śro 23:48, 07 Mar 2012 Temat postu:

Taylor Ortiz · Wysłany: Czw 0:04, 08 Mar 2012 Temat postu:

Uuuu no to teraz kazde rozwiazanie jest mozliwe. Juz kurwa nie wiadomo komu ufac. Ja troche tak z innej bajki polece. Moze i teoria nieco z dupy, ale do rzeczy. Kiedy Damian zapisywal sie do gry z wielka nadzieja, ze tym razem pogra nieco dluzej, Sidor zartem rzucil, ze po co to robi skoro i tak zginie przy drugim mordzie mafii. Albo zabawny zbieg okolicznosci, albo Sidor jest w mafii rozgryzl kim jest Damian (a to umowmy sie bylo banalne) i eliminujac go z gry chcial w ten sposob z niego zakpic. Byc moze przy kilku browcach w czasie meczu poniosla mnie fantazja, no ale ja podobnie jak Gorti jestem fanem teorii spiskowych. Chyba nie musze nadmieniac, ze Sidor to Jason, nie?

A i milo, ze na swiecznik wracam Wink

Normalnie, az wraca ochota do gry Wink

MG · Wysłany: Czw 0:10, 08 Mar 2012 Temat postu:

A ty nie bądź taki zwanzig!

Taylor Ortiz - [*] - Reduktor

Artur Rojek · Wysłany: Czw 0:14, 08 Mar 2012 Temat postu:

Aha. A mialem ochote go sprawdzic. Mafia chyba czekala do ostatniej chwili z mordem, a wsrod glosujacych na Leszka nie bylo ratownikow, wiec Bourne imo czysty.

Henrik Svensson · Wysłany: Czw 0:15, 08 Mar 2012 Temat postu:

Tak, ino Bourne dziś upity. Smile

Taylor Ortiz · Wysłany: Czw 0:23, 08 Mar 2012 Temat postu:

No kurwa! Jak wróciła mi ochota do gry to Wy takie akcje mi odpieprzacie? W sumie teraz pozostaje pytanie czy ja dziś miałem zginąć? Ewentualna wina Jasona coraz bardziej prawdopodobna, bo wydaje mi się, że zginąłem dlatego, że Philip upił właściwą osobę. Ja bym zaryzykował i uderzył w Jasona, a jeśli nie on to Richelieu, któryś z nich na pewno, sami decydujcie który.

Powodzenia i nie spieprzcie tego! Wink

Detrytus · Wysłany: Czw 0:31, 08 Mar 2012 Temat postu:

No to teraz zagwozdka. Zadzialalo upicie, czy nie? Gdyby mafia postarala sie o lepszy opis a nie jednozdaniowke, moze bysmy cos wiedzieli.

Richelieu · Wysłany: Czw 0:39, 08 Mar 2012 Temat postu:

Jakby machnęli elaborat to też by nic z tego nie wynikało.

Trochę dziwi mnie, że Svensson upijałeś Bourne. Widzę nie raczysz się odnieść do tego co napisałem. Chcesz grać w pojedynkę ?

Ja już się dzisiaj nie podejmuje jakiejkolwiek sensownej wypowiedzi, nawet na miauknięcie nie mam siły.

Z wyrazami szacunku, kardynał Richelieu.